Dom-muzeum Louisa Armstronga Zdjęcie: Dom-muzeum Louisa Armstronga

Dom-muzeum Louisa Armstronga nie jest podobna do mieszkania międzynarodowej gwiazdy – mały i skromny, niczym nie wyróżnia się na ulicy Queens. Wielki jazzowy trębacz i wokalista spędził tu prawie trzy tuziny lat. Wszystko wygląda dokładnie tak, jak za życia muzyka.

Wnuk niewolnika, Armstrong urodził się w Nowym Orleanie, dzieciństwo w biedzie (ojciec porzucił rodzinę, matka zarabiała prostytucji). W jedenaście lat śpiewał w ulicznym grupie chłopców. W trzynaście lat – grał na trąbce w dancing. W dwadzieścia zaczął solówki na trąbce, wkrótce grał w jazz-orkiestrze w Chicago. Już sukces джазистом występował w Nowym Jorku, Los Angeles, Chicago. W 1943 roku zamieszkał ze swoją czwartą żoną Lucille w Queens, przy wysadzanej drzewami ulicy, w domu z czerwonej cegły.

Jeden z największych muzyków jazzowych świata, Armstrong mógł pozwolić sobie na bogate domu gdziekolwiek, ale pracę tu, w centrum Korona, gdzie z dawien dawna osiedlali się imigranci. Zresztą, tak samo znani muzycy Ella Fitzgerald, Dizzy Gillespie, Charlie Шайверс, Norman Marr. Uliczki Korony nie są takie jak na Manhattan: domki tu małe, do nich przylegają małe przedszkola – wieś wsią. Jednak Armstrong kochał to miejsce i nigdzie wyjeżdżać nie chciał.

Z zewnątrz dom wygląda bardziej niż skromnie, ale wewnątrz muzyk urządził wszystko tak, jak wymagała dusza. Perła-niebieski aneks kuchenny wyposażony w zróżnicowane techniki: wielką płytą, wykonanej na specjalne zamówienie, wbudowany bezpośrednio w blacie kuchennym procesor (takie były już w latach sześćdziesiątych XX wieku). Pochodzący z południa, Armstrong uwielbiany przez tradycyjne południowe potrawy, na przykład, czerwona fasola z ryżem. Gdy on jeszcze tylko opiekował się северянкой Lucille, to na wszelki wypadek zapytał, czy umie ona gotować to danie, ta odpowiedziała, że nauczy się (i na pierwszym spotkaniu Louis z rodzicami Lucille naprawdę złożyli czerwona fasola z ryżem). Muzeum wprost mówi o pewnych cech gospodarza domu: Armstrong dnia nie odbyła się bez przeczyszczający szwajcarskiej firmy Kriss, i to bez zażenowania radził go wszystkim. Pewnego dnia – nawet członków brytyjskiej rodziny królewskiej.

Przechodząc się po domu, turyści słyszą, jak Armstrong ćwiczy na swojej rurze, ryzykowne żartuje z Lucille, śpiewa. W kolekcji muzeum – setki magnetofonowych bobin studyjnych i domowych nagrań, muzyka, tysiące zdjęć, dokumentów i listów. W takiej ilości dokumentów nie ma nic dziwnego: Armstrong uwielbiany przez korespondencję, każdą wolną chwilę spędzałem na listy do żony i przyjaciół.

Tutaj – pięć rur, z których muzyk korzystać magiczne dźwięki, czternaście мундштуков do nich, ponad setki różnych nagród. W pobliżu domu jest niewielki ogródek, w którym świętowaliśmy siedemdziesiąt pierwsze urodziny Armstronga. To był jego ostatni dzień urodzenia.

Mogę uzupełnić opis