Park Mont-Boron Zdjęcie: Park Mont-Boron

Park Mont-Boron w Nicei uczęszcza daleko nie każdy turysta, ale na próżno: to jest niesamowita część życia słynnego kurortu.

Zajmuje 57 hektarów park słusznie nazywany jest zielonymi płucami Nicei. Znajduje się on we wschodniej części miasta, pomiędzy portem i zatokę Villefranche-sur-Mer, na górze Bron wysokości 191 m (jej nazwą park i nazwany). Tutaj wznoszą się na spacer, pikniki i podziwiać wspaniałe widoki.

Setki tysięcy lat temu był tu obóz ludzi pierwotnych. Z zachodniej strony góry, bliżej morza, znajduje się znana jeszcze z 1821 roku jaskinia Łazarza, w którym odkryto szczątki ludzi i zwierząt (w tym dawno wymarłego nosorożca włochatego) i kamienne narzędzia. Archeolodzy uważają, że w jaskini była zimowa parking пренеандертальцев-myśliwych.

Dużo później, w średniowieczu, w tym miejscu często dochodziło do walki. Po tym, jak mieszkańcy miasta pokonały najeźdźców górę maurów (według jednej z legend wyjaśniających pochodzenie nazwy góry, ich wygnał mnich Бобон), strategicznych względów zdecydowano się wyłączyć na nim cały las. W XVI wieku w północnej części góry zbudowali fort du Mont Alban (wspaniały przykład architektury militarnej tego czasu), a w końcu XIX wieku w południowej części wzniesiono twierdza Mont-Boron. Oba budynki miały strzec i bronić Nicei przed ewentualnymi włamaniami.

W 1862 roku miasto planuje przywrócić zarejestrowane lasu. Rozwiązanie zadania zadanie inżyniera leśnictwa Просперу Демонзе. Za cztery lata tam, gdzie przed пасся bydło, pojawił się główny masyw zieleni. Lepiej będzie nazwać go parkiem, a parkiem. Tu nie ma klombów lub fontann – po prostu drzewa (cedry, eukaliptus, cyprysy, алеппские sosny, kamienne dęby, oliwki, мастичные pistacje), krzewy (jałowiec, rokitnik, opuncja), dzikie kwiaty (róże karłowate, orchidee, frezje).

Drogi i chodniki o łącznej długości jedenastu kilometrów петляют wśród pachnących lasów. W zasadzie park położony jest pomiędzy dwa forty. W cienistych gajach na samym szczycie znajdują się kilkadziesiąt prostych drewnianych stołów z ławkami. Mieszkańcy chętnie urządzają pikniki w parku, jednak samotność tutaj można znaleźć zawsze, nawet w weekend.

Po kolacji na świeżym powietrzu koniecznie trzeba odwiedzić punkty widokowe około obu fortów. Wewnątrz twierdz nie wpuszczają (chociaż zastanawiam się oglądać nawet sami ściany – spacer wokół fortu Mont-Boron trwa około czterdziestu minut, po drodze były ławki). Ale najważniejsze jest tu jednak nie wewnątrz, a na zewnątrz – niesamowite widoki. Od fortu Mont Alban jest doskonale widoczny na zatokę Villefranche-sur-Mer i przylądek Cap-Ferrat na drugim jego brzegu. Tam, na cyplu, jest jednym z klejnotów Riwiery – wioska Saint-jean-Cap-Ferrat, ulubione miejsce wypoczynku arystokracji i milionerów. Od fortu Mont-Boron widoczne wszystkie Ładne i zatokę Aniołów. A jeśli patrzeć – morze, lazurowe morze aż po horyzont. Zapiera dech w piersiach.

Mogę uzupełnić opis